Miłosz Waligórski z Nagrodą Literatury na Świecie

„Literatura na Świecie” przyznała swoje coroczne nagrody translatorskie. Nagrody przyznawane są w siedmiu kategoriach i od lat należą do najbardziej prestiżowych wyróżnień dla tłumaczy literatury światowej na język polski. Nagrodę w kategorii Proza otrzymał Miłosz Waligórski za przekład powieści Petera Balki „Wyspa Ø”! W tej kategorii uhonorowano także Krzysztofa Modelskiego za przekład powieści Izraela Joshui Singera „Towarzysz Nachman” wydanej przez wydawnictwo Fame Art w Lublinie Nagrody przyznało jury w składzie: Andrzej Kopacki, Maciej Libich, Krzysztof Majer, Kamil Piwowarski, Andrzej Sosnowski, Marcin Szuster (przewodniczący), Anna Wasilewska, Karolina Wilamowska, Łukasz Żebrowski.

Recenzja “Od strony ogrodu” w Magazynie Literackim KSIĄŻKI”

W numerze 1/23 “Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” ukazała się recenzja “Od strony ogrodu” Piotra Wojciechowskiego. Mirka Łomnicka pisze tak: Kiedy zobaczyłam książkę „Od strony ogrodu”, zdziwiłam się, że oto ukazał się zbiór esejów uprzednio drukowanych w „Kwartalniku Literackim Wyspa” i znów będzie problem z ich sprzedażą. No bo kto chce czytać felietony drukowane w kwartalniku literackim? Kiedy skończyłam czytać, moje odczucia zmieniły się diametralnie. Nie tylko nie jestem zdziwiona, ale zadowolona, a nawet odczuwam coś w rodzaju przyjemności intelektualnej. Nie dlatego że książkę przeczytałam, ale właśnie dlatego, że się ukazała. Że ktoś, a dokładnie dyrektorka Biblioteki Analiz miała odwagę, siłę i upór, aby ten tomik felietonów wydać. Felietonów, które w całej rozciągłości niszowe, kontrkulturowe, są zaprzeczeniem jakiegokolwiek mainstreamu. Czy to akt desperacji? Chyba nie do końca. Raczej wielkiej nadziei, że zostaną odkryte i trafią do nowych czytelników, którzy do tej pory nie mieli okazji przeczytać ich w „Wyspie”. Otóż nowi czytelnicy! W tym jednym, skromnym tomiku czeka was wielka biesiada słowna. W każdym z 22 felietonów Piotr Wojciechowski poda wam inne danie. W jednym, „Pod peleryną wędrownego skryby” z 2017 roku, trafnie opisuje dolę artysty, którego coraz trudniej, jak pisze Wojciechowski, odróżnić od cwanego partacza. To pełnowymiarowy manifest współczesnego twórcy. Takich…

O “Pokoleniu dżinsów” w Polskim Radiu 24

W niedzielę 23 stycznia w audycji “Poczytnik” w Polskie Radio 24 rozmawiano o “Pokoleniu dżinsów” Dato Turaszwiliego w PolskieRadio24.pl. Gościem Tomasza Zaperta i Krzysztofa Masłonia była Irina Tkeshelashvili, działaczka gruzińska w Polsce. – Te siedem osób, synowie i córka znanych nazwisk w Gruzji, zdecydowali się uciec do Turcji, ale nie był to pierwszy przykład porwania samolotu na terenie ZSRR. To co wydarzyło się później, było natomiast wielką tragedią dla całego kraju, a sąd który się odbył nad tymi ludźmi, nie był prawdziwym sądem, to była kara dla osób, które stanęły przeciw ZSRR – tłumaczyła Irina Tkeshelashvili. Dodała, że w latach osiemdziesiątych w Gruzji było wielu ludzi, którzy częściowo wierzyli władzom komunistycznym, ponieważ strach w tym kraju był obecny. Przypomniała, że jednak mniej było osób, które twierdziły, że bohaterowie książki i owej autentycznej historii, zasłużyli na los jaki ich spotkał, ponieważ byli terrorystami. – Nawet autor książki opowiadał, że był młodszy od jej bohaterów, chciał wytłumaczyć jednak ich losy. Dopiero w latach dziewięćdziesiątych, pytany o tę historię, mówił że później zrozumiał, iż ci młodzi ludzie chcieli pokazać, że jest wybór. Osoby, które były sądzone, a nie zostały zastrzelone, otrzymały maksymalną karę, a ona sama w sobie była pokazówką – powiedziała Irina…

Recenzja “Pokolenia dżinsów” Nakanapie.pl

Z recenzji “Pokolenia dżinsów” nakanapie.pl: “Determinacja bohaterów w połączeniu z ich młodzieńczą delikatnością, idealizmem, marzycielstwem – rozczulają, ale i każą zapytać: naprawdę myśleliście, że to się uda? To dobra, ważna i trudna książka, która przypomina, że opór wobec reżimu jest możliwy – i że zwykle wymaga ofiar. Z tych przypomnień rodzi się jednak pytanie o skuteczność oporu, o jego efekty. Bo pamięć o ofiarach, choćby najodważniejszych i najszlachetniejszych, to za mało”. I jeszcze: “Dodać muszę, że zwykle nie zapisują się w mojej pamięci okładki książek, przeważnie w ogóle nie poświęcam im uwagi. Ale tutaj okładce naprawdę warto się przyjrzeć – tworzy z treścią spójną całość. Ktoś pomyślał” Cała recenzja dostępna jest tutaj: https://nakanapie.pl/recenzje/oprocz-blekitnego-nieba-pokolenie-dzinsow

NOWOŚĆ – “Pokolenie dżinsów” Dato Turaszwili

Powieść nawiązuje do prawdziwych tragicznych wydarzeń w Gruzji w 1983 roku. Kilkoro przyjaciół porwało samolot lecący z Tbilisi do Leningradu. Desperacko pragnęli uciec z ZSRR i dostać się do Turcji. Gotowi byli zaryzykować życie, aby wyrwać się z kraju. Niestety naiwna ucieczka ma katastrofalne wręcz skutki, a młodzi ludzie padają ofiarą brutalnego sowieckiego reżimu. Przekład Justyna Jakubowska *** Pokolenie dżinsów to historia prawdziwa. Saga o młodych ludziach, którzy pomimo wszystko i za wszelką cenę poszukiwali wolności. O ich marzeniach i miłości. To tragedia w kilku aktach, skrzętnie skrywana przed światem, choć w Gruzji wiedzieli o niej wszyscy. Dziś odkryje ją polski czytelnik. Ku przestrodze, bo „przeszłość może powrócić, szczególnie wtedy, kiedy my sami nie umiemy z nią zerwać”. Katarzyna Pakosińska   *** Mała wielka powieść. Pięknie napisana, tragiczna i romantyczna historia, która do dzisiaj dzieli Gruzinów. Bez Pokolenia dżinsów nie byłoby Gaumardżos! Marcin Meller Tu można zamówić książkę: https://rynek-ksiazki.pl/sklep/pokolenie-dzinsow/   Nie zamierzałem publikować tej książki, bo naiw­nie sądziłem, że po rozpadzie Związku Radziec­kiego sowiecka przeszłość Gruzji będzie tylko gorz­kim wspomnieniem. Okazało się jednak, że przeszłość może powrócić, szczególnie wtedy, kiedy my sami nie umiemy z nią zerwać. Myśmy się pożegnali tylko z epoką, ale nie ze spo­sobem myślenia tego państwa,…

“Debiuty w sieci” – rozmowa z Joanną Domańską, autorką książki “Budzenie drzew”

“To bardzo skomplikowane relacje rodzinne.Gdybyś nie zadała tego pytania, nawet nie wiedziałabym jak bardzo, szczerze powiedziawszy…” – odpowiedziała Joanna Domańska, pytała Katarzyna Aksamit, blog Czytam i znikam. A rozmowa dotyczyła wyjątkowej opowieści, wyjątkowej historii, wyjątkowej książki, wyjątkowego debiutu “Budzenie drzew”. “Chciałam tą książką ocalić jakieś skrawki historii, skrawki pierwotnych obrzędów, legend, snów…” Bo przecież drzewa będą pamiętać… https://www.facebook.com/fundacjatukultura/videos/295619268872539/

Stefan Türschmid “Struna/ Wyspa Nazino”

Książka zawiera dwa opowiadania Stefana Türschmida, oba utwory związane są z epoką stalinowską. Bohaterem Struny jest generał Armii Czerwonej Andriej Własow, który po trwającej ponad dwanaście miesięcy bohaterskiej walce z hitlerowskimi Niemcami dostaje się do niewoli. Jest rok 1942. Własow decyduje się na kolaborację. Marzy mu się odtworzenie narodowej Rosji na gruzach stalinowskiej tyranii i komunistycznego systemu. Wprawdzie – niestety – u boku armii Hitlera, ale to przecież jedyna realna siła, która jest w stanie tego dokonać. Wyspa Nazino również opowiada o wydarzeniach autentycznych. Tym razem o wielkim  polowaniu, jakie NKWD (wówczas GPU) urządziło na początku lat trzydziestych na tzw. społeczne pasożyty, które postanowiono wywieźć z miast na Syberię. Kryterium „pasożytnictwa” stanowił brak aktualnego dowodu osobistego. Patrole wyłapywały zarówno bandytów, jak i osoby przypadkowe. Trafili na tytułową wyspę na ogromnej rzece w pobliżu Omska. Władzę sprawowali tu podzieleni na bandy zdegenerowani przestępcy, którzy aby napełnić żołądki, posuwali się do drastycznych czynów… Książka jest świadectwem kolejnych okropności wydobytych z historycznych mroków epoki stalinizmu. A przecież, wydawałoby się, że tamte czasy i zbrodnie zostały już gruntownie zbadane i opisane, podobnie jak hitlerowskie, że na ich temat niczego nowego już się nie odkryje. Jak się okazuje, nic bardziej błędnego – Piotr Kitrasiewicz, autor…

Recenzja “W kinie panoramicznym”

Na blogu Bookiecik ukazała się recenzja “W kinie panoramicznym”: “Jest w tych fantazjach pewna ujmująca oniryczność. Często wyrwane z kontekstu, fragmentaryczne opowieści, są ledwie wycinkiem rzeczywistości, co autor oddaje w sposób sugestywny i plastyczny. Narracje te zaczynają się mimochodem, jakby lekceważąco, równie bezwzględnie też się kończą. Bohaterowie otwierającego zbiór opowiadania mówią o sobie, iż są pięknie patetyczni. Efemeryczność owa też taka właśnie jest: pięknie patetyczna, a przy tym urzekająca. I choć przebija przez nią pewna banalność, to jest ona wiarygodna i bliska czytelnikowi. Juraj Kováčik przekonująco zamyka ją w poszczególne kadry, które niczym kolejne fotografie dokumentują punktowość i nieprzewidywalność ludzkiej egzystencji, która niezależnie od kontekstu, czasu i przestrzeni w sposób nieustający i niezmienny zaskakuje człowieka. Cały tekst można przeczytać tutaj http://bookiecik.pl/subtelna-nitka-w-kinie-panoramicznym-juraj-kovacik/